„Myślę, że poezja prawdziwa, godna tego, by dla niej żyć, by poświęcać jej najwyższą uwagę, czekać na moment, kiedy nadejdzie, i dręczyć się jej nieobecnością […] nie może istnieć bez spotkania ze światem wyobraźni, którą dawniej nazywano duchem” – napisał w eseju „Odeszli wielcy poeci” Adam Zagajewski (sam przecież wielki poeta). Podobnie jest z muzyką, a już na pewno z liryką wokalną, której domeną jest świat wyobraźni, a naturą – delikatność i ulotność.
Każdy z kompozytorów przywołanych na tej płycie wstąpił na chwilę w ów świat „prawdziwej muzyki”, chociaż każdy uczynił to w sobie właściwy, osobisty sposób. Trudno szukać tutaj jednego, wspólnego mianownika – byłby zbyt toporny i zbyt by odstawał od ulotnej materii pieśni. Można wskazać jedynie pojedyncze włókna, które wiążą te pieśni ze sobą – są to egzotyka (fascynacja orientem u Ravela i Szymanowskiego), oniryczność (może z wyjątkiem Obradorsa), nierzeczywistość i bajkowość, delikatność, ale i niepewność nocy, wreszcie przemijanie. Ten aspekt bytowania ciągle wydaje się człowiekowi tak niezgłębiony, że wręcz absurdalny…” - Marcin Majchrowski