C.N.Q – the band established by Kapsa brothers, who earlier formed Something Like Elvis the legendary emo-hardcore band. CNQ’s musicians are also: Tomek Glazik – saxophones (Kult, ex-4Syfon, Sing, Sing Penelope), Wojtek Jahna – trumpet (Sing, Sing Penelope, Mordy) and the guitar player Kmil Pater who joined the band in November 2006 and lately Patryk Weclawek (bass) who replaced Pawel Urowski.
CNQ’s music can be described as energetic jazz with the elements of film music.
However, the variety of sounds does not allow pigeonholing their music style unambiguously. The debut record “Pig Inside The Gentleman” collected favourable reviews and became one of the records of the year in the plebiscite of III Program of Polish Radio.
Info wydawcy:
Kuba Kapsa, ex lider Something Like Elvis, obecnie pianista i jego brat Bartek Kapsa, były perkusista SLE utworzyli nowa formacje "CONTEMPORARY NOISE QUINTET", której muzyka będzie znacznie odbiegać od dokonań "S.L.E."
W składzie zespołu znaleźli się również: Tomek Glazik - saksofon tenorowy i barytonowy (Kult, SingSing Penelope, 4Syfon)
Wojtek Jachna - trąbka ( Mordy, Dubska, SingSing Penelope)
Paweł Urowski - kontrabas (Soul Esence, ex basista trashowo-death metalowych formacji DemoGorgon, Land of Anger)
„Pig Inside The Gentleman” – debiutancki materiał zespołu CONTEMPORARY NOISE QUINTET to połączenie jazzu, improwizacji i muzyki filmowej w całkowicie nowym autorskim wydaniu. Aranżowane tematy przeplatają się z jazzowymi improwizacjami pełnymi noise’owej energii. Mocne perkusyjne rytmy wsparte grą kontrabasu, dynamiczna sekcja dęta i masywne akordy na fortepianie dające podstawę melodii – to wszystko łączy się w jeden energetyczny groove. Dodatkowo na płycie zagrali goście: Marcin Muras na puzonie, Radosław Manthey na kontrabasie oraz Kamil Pater na gitarze.
Ten ostatni będzie wspomagał zespół podczas listopadowo-grudniowej trasy koncertowej.
Materiał na płytę został zarejestrowany w studio ELECTRIC EYE będącym własnością braci Kapsa. Wydawcą płyty jest ELECTRIC EYE RECORDS – firma wydawnicza założona również przez braci Kapsa. „Pig Inside The Gentleman” to pierwsze wydawnictwo z tej oficyny, ale wygląda na to, że oferta zostanie poszerzona o kolejne tytuły w najbliższym czasie.
Długi okres nieobecności ex-muzyków SLE spowodowany był budowa studia nagraniowego oraz formowaniem nowego składu.
Już niebawem zespół rusza w trasę koncertową, promującą nowy album, podczas której zagra w większości dużych miast Polski.
Recenzje:
"CNQ natychmiast przekonuje, że ma swój pomysł na muzykę. A ponieważ nie dość, że ....... more
COś JAK JAZZ Contemporary Noise Quintet - jazz bez jazzu, muzyka filmowa bez filmu, za to coś wspaniałego!
Wbrew nazwie, która sugeruje hałaśliwą muzykę dla wybranych, wręcz dla jajogłowych, Contemporary Noise Quintet to rewelacja dla wszystkich. Piękne, mocne, romantyczne tematy fortepianowe w dialogu z sekcją dętą. Proste i niezwykle emocjonalne kompozycje prowadzące do kulminacji, przy których cierpnie skóra. A kto pamięta jeszcze historię tych muzyków, temu włos się jeży na głowie.
Bracia Kapsa(pianista Kuba i perkusista Bartek) z Szubina prowadzący CNQ nie mają jeszcze trzydziestki, ale staż na muzycznej scenie juz ponaddziesięcioletni. I jeden wielki sukces na koncie - naszą eksportową sensację końca lat 90., grupę Something Like Elvis (Coś jak Elvis) grającą niezwykle oryginalną muzykę wywodzącą się z punkrocka. Armia i NoMeansNo - to były wtedy wzorce dla braci. Nie Keith Jarrett czy Krzysztof Komeda.
I oto po dużych sukcesach, trasach zagranicznych zespół na pewien czas zawiesza działalność, by odrodzić sie z nowymi muzykami towarzyszącymi, pod nowym szyldem i grać muzykę o - powiedzmy - jazzowym charakterze. Jazzowość odnosi się tu do zestawu instrumentów, konstrukcji utworów, sposobu współpracy miedzy muzykami. Nie ma w tym charakterystycznego swingu, ale dziś ten ważny składnik definicji jazzu zszedł na drugi plan. Ba, wydarzyło sie coś znacznie bardziej przełomowego - nowym źródłem inspiracji dla jazzmanów, szczególnie europejskich, stała się muzyka rockowa!
Szwedzki zespół Esbjorn Svenson Trio podbija pełnymi energii koncertami właśnie rockową publiczność, choć to klasyczny skład: fortepian, bas, perkusja. Czołowi pianiści formatu Możdżera i Mehldaua sięgają po piosenki rockowe jako nowe standardy. Grają Nirvanę i Radiohead, a nie tematy Coltraine'a czy Davisa. W Contemporary Noise Quintet znajdziemy podobny sposób myślenia jak u Svensona, nasza grupa ma też nie mniejszy potencjał. Słychać również panowanie nad formami rozpisanymi dla wielu muzyków, jak w norweskim młodzieżowym bandzie Jaga Jazzist. Bardzo ważny u CNQ jest styl gry perkusisty - właśnie ciężki, gęsty, rockowy. I kontrabasisty Pawła Urowskiego (kiedyś grał w zespołach deathmetalowych!) - równie mocny, wydobywający perkusyjne dźwięki jego instrumentu. Tradycyjni jazzmani powiedzą, że to nieprawomyślne, a zaciekli rockandrollowcy krzykną: to jakiś jazz! Ale możemy być spokojni o losy grupy z Szubina - u młodszej publiczności te podziały to już kompletna fikcja. W graniu jazzu na rockowo jesteśmy - obok Skandynawów - najlepsi. Polacy wyciągają dźwięki, grają ciszą i budują napięcie jak Skandynawowie, a w tematach czuć u nich lokalną wrażliwość, trochę jak w naszej muzyce współczesnej. To co robi Leszek Możdżer, jest na innym, bardziej salonowym poziomie odpowiednikiem stylistyki braci Kapsa.
CNQ w opiniach wielu ludzi brzmi jak muzyka filmowa bez filmu. Ta filmowość to też od zawsze mocna strona polskiej sceny muzycznej, a dziś dziesiątki wykonawców trenują ją u nas, grywając do niemych filmów na coraz liczniejszych festiwalach. Robili to kiedyś i członkowie CNQ, jeszcze jako Something Like Elvis. Robią i inni, zwani często off-jazzmanami czy też spadkobiercami yassu. Ci z Szubina opisują się z kolei słowem "noise" czyli "hałas". Wszystkie te pojęcia to rodzaje uników. Trudno bowiem używać wciąż słowa na "j", gdy inni wypowiadają je zwykle z amerykańskim przekąsem lub nabożeństwem kogoś wtajemniczonego. Tymbardziej trudno, że w Polsce - mówiąc z angielska - ogon macha psem. Całe okolice jazzowego mainstreamu już dawno przytłoczyły ciężarem gatunkowym to, co się dzieje w centrum.
Po co zresztą etykietki, skoro w nagraniach Contemporary Noise Quintet czuć siłę, charyzmę, doświadczenie i świadomy wybór, a przy tym taką wolę i radość grania, że jak dla mnie mogą o sobie dalej mówić, że są wyznawcami ruchu hardcore/punk.
Bartek Chaciński, tygodnik"Przekrój"
Contemporary Noise Quintet to świadomość, że polska muzyka ma sie naprawdę bardzo dobrze.Muzycy, których wszyscy dobrze znamy spełnili pokładane w nich oczekiwania, aczkolwiek nie ma to nic wspólnego, bądz w minimalnym stopniu z SLE. Gorąco polecam!!!! Duży pierwiastek szczęścia pojawia się w glowie podczas słuchania.
nie lubię ,,dżezu'ani pochodnych ale tu mnie chłopcy powalili na kolana; duża gęsta ściana dźwięku w postaci trąb, saksofonów,gitar i czego tam jeszcze dusza zapragnie; niesamowita energia i radość grania; coś pięknego
przepiękna Muzyka.płyta która nie brzmi...ona płynie i rozlewa sie na wszystkie horyzonty.To niesamowite że Tak potrafia Tworzyć ludzie.Brak słow.na kolana.czapki z głów.